W przestrzeni Fundacji im. Bolesława Biegasa w Al. Jerozolimskich 51, w dniach 12.09 -26.09.2023 r. odbyła się wyjątkowa wystawa prac Evy Chełmeckiej.

To co charakterystyczne dla twórczości autorki – malarstwo wizyjne, surrealistyczne assemblage, niezwykłe rzeźby umykające prostej kwalifikacji, a więc ciągłe powoływanie do życia całkiem nowych światów, pojęć i form – wszystko to, to próba sportretowania krainy duszy, a wiec skrajnie subiektywna wizja świata, rządzonego prawami narzuconymi przez Evę Chełmecką i wyłącznie jej własną wizję.
Wewnętrzny krajobraz człowieka jednak to nie tylko miejsce stworzone przez jego wyobraźnię, to koktajl wspomnień, marzeń, a nawet projekcja nadziei, tworzące swoistą topografię duszy.

Na tę konkretną topografię składają się obrazy olejne i akrylowe, a także obiekty przestrzenne, w których artystka łączy klasyczne techniki rzeźbiarskie z użyciem licznych materiałów recyklingowych, gdyż troska o kondycję naszej planety i ludzkości opanowanej przez rozszalały konsumpcjonizm, stanowią jedną z osi tematycznych jej prac z ostatnich lat.

Na wystawie można było zobaczyć kilka obrazów należących niewątpliwie do kategorii pejzażu, jednak nie w znaczeniu odwzorowywania jedynie tego co widoczne dla oczu, ale potraktowanego jako odbicie świata emocji, indywidualnego odczuwania, manifestacja uniwersalnych praw rządzących światem – tym materialnym i tym duchowym. Można powiedzieć, że są to swego rodzaju notatki z podróży wgłąb siebie. Przenika ten pejzaż wiara w jedność materii krążącej we wszystkich istotach -zarówno roślinach jak i zwierzętach, a nawet zjawiskach przyrodniczych i kosmicznych. Rodzaj głębokiego przekonania, że człowiek również stanowi ogniwo w całym tym kosmicznym cyklu zdarzeń, co więcej – iż jego własna energia połączona z energią przenikającą wszechświat ma moc transformującą.

Rzeczywistość wokół jest obecnie raczej mroczna, choćby cień wojny rozgrywającej się tuż za naszą granicą niewątpliwie spowija naszą codzienność. W takich okolicznościach człowiek jeszcze bardziej niż zwykle ma ochotę uciec do świata wyobraźni, udać się na swoistą wewnętrzną emigrację, stworzyć alternatywny świat bez przemocy i bez zła.
Pragnąc zachować pozytywne nastawienie i kreować wizje raczej podnoszące wibracje aniżeli je obniżające, artystka sięga po intensywne barwy, rozświetlając je dodatkowo metalicznymi błyskami i blaskiem złota. Nawet poruszając tematy trudne lub kontrowersyjne Eva Chełmecka potrafi zrobić to tak, aby jej prace pozostały jednocześnie niezwykle atrakcyjne wizualnie, można by nawet rzec, iż nie tracą swych walorów dekoracyjnych. Piękno, humor, groza i refleksja splatają się tu w sposób ujmująco harmonijny.
Taki np. Cybertygrys – jakże miły dla oka jako forma, a jednocześnie czy rzeczywiście chcielibyśmy świata po którym spacerują bio mechaniczne zwierzęta? Jakże przejmująca, a jednocześnie tak atrakcyjna dla oka, jest również praca pt. Hug me, mówiąca o potrzebie bliskości, której nie zastąpi żaden materialny blichtr. Świetnym przykładem jest też obraz pt. Niebieskie ptaki, który opowiadając o niedostosowaniu społecznym poprzez swoją symbolikę, w warstwie malarskiej stanowi nawiązanie do stylistyki epoki secesji.

Jako, że wyobraźnia nie ma granic tak więc i fantasmagoria artystki nie ma limitów. Znajdzie się tu więc miejsce dla tak niezwykłych stworzeń, jak Harpiosyrena czy Cybertygrys, a znana pozornie z codzienności biedronka ukaże swoje zaskakujące wnętrze.
Wszystkie te prace łączy tęsknota za metafizyką oraz próba ukazania ukrytej głębszej warstwy rzeczywistości. Uniwersum występujących tu postaci i wątków odnosi się zarówno do prastarych kultur jak i współczesnych zjawisk oddziałujących na nasz świat wewnętrzny.